Za nami weekend, który oznajmia nadejście wiosennego sezonu biegowego.
W sobote 19. marca przy pięknej słonecznej pogodzie - momentami nawet było za ciepło - kilku naszych klubowiczów zmierzyło się z Górą Ślężą. Może nie dosłownie z górą, ponieważ trasa półmaratonu biegła u podnóża Góry Ślęży.
Profil trasy zapowiadał pierwszą połowę pod górkę, drugą połowę z górki. Początkowo nie było aż tak źle, do 6 km były odcinki pochyłe i w miarę łagodne, jednak po 6 km zaczęło się mocno i dłuuuugo pod górę ... i tak do 10 km. Na końcu najwyższego i najdłuższego podbiegu przywitano nas podwójną bramą oraz głośną i napędzającą muzą z głośników - dzięki chłopaki ;) No, a potem już miało być z górki - ogromna ulga. Zbieg był długi i szybki, co niektórzy musieli hamować, co nie którzy lecieli na łeb na szyje. No i wszystko było by pięknie, gdyby nie te delikatne podbiegi pod koniec trasy ;) Niby mały podbieg, taki delikatny, normalnie pestka, ale po 18 km pod górę, a potem zbiegu, trochę równej trasy - takie podbiegi dają mocno w kość. Mimo wymagającej trasy posypały się życiówki. Organizacja dobra, chociaż mały minus za zbyt malą ilość punktów nawadniania (na 7, 14 i 19km, punktów odżywczych brak).
Gratuluję wszystkim biegaczom ukończenia pólmaratonu i dziekuję za miłe towarzystwo w wesołym busie ;)
A tak pobiegli nasi:
450. Ceglarek Przemysław 01:33:59
1089. Prusiewicz Beata 01:42:22
1093. Hofmański Tomasz 01:42:26
1108. Bartoszek Adam 01:42:35
1368. Ostach Daria 01:45:26
2756. Fleischer Leszek 01:57:46
Daria